wtorek, 31 grudnia 2013

Za godzinkę będzie 2014 rok. Oj będzie się działo...

Mam przeczucie jakieś przemożne, że 2014 to będzie rok typu "wóz albo przewóz".
    Jakoś tak mam.
I albo rypnie w Soczi, albo i gdzie indziej, ale rypnie jak nic.
Takie ciary jakieś, po plecach. U nas też - albo "rypka albo bibka".
    U mnie stary rok zakończył się powiększeniem kolekcji, w aparatach, w lampach.
Mam Pentaxa (zawsze miałem Pentaxa), ale ten jest cyfrowy. I zadowolony jestem.
Brak tylko czasu. W pracy co prawda fotografuję też, ale Nikonem.
A to nie to samo co Pentax.
Kupię w styczniu lampę systemową, może jakieś obiektywy od starych autofokusów.
Bo myślę, że będziemy mieli mocne wejście Ricoha w pełnoklatkową matrycę w lustrzance.
I będzie to matryca przeszło 30 mln pikseli. I to w aparacie dla mas...

I tak wyszły i marzenia, i życzenia - jednocześnie. I oby pesymizmy się nie sprawdziły.

Życzę wszystkim naprawdę dobrego i udanego 2014 roku!

sobota, 28 grudnia 2013

Pentax i Ricoh... K-3

Widziałem dziś po raz pierwszy Pentaxa K-3.
CUDO.
Choć nie przewiduję przejścia w najbliższym czasie na nowy model (używam K-5 w pierwszym wydaniu),
to jednak specyfikacje K-3 robią wrażenie. Tak jak kiedyś napisałem - drżyjcie firmy aparato podobne,
wyciskające kasę "systemami" - co trzy lata innymi. Nie chcę tutaj pisać, i powtarzać się, ale to chyba nie jest ostatnie słowo Ricoha w kwestii lustrzanek. Podejrzewam mocne wejście w 2014 roku z matrycą pełnoklatkową. KUPUJCIE "stare" obiektywy, kupujcie, przydadzą się jak znalazł. Swoją drogą, jeśli to jest (K-3 znaczy się) aparat "amatorski" - to jaka będzie profesjonalna lustrzanka Ricoha-Pentaxa?



Pajączek na pajęczynie - wycinek większej całości - niechcący się sfotografował, przypadkiem, kitowym obiektywem

Pajączek ze zdjęcia powyżej mógłby być pryszczem na nosie tego mięsiastego gościa...


Ciekawy jestem jak cholera... Bo te dwa zdjęcia powyżej pokazują jak dobry jest system Pentaxa.

piątek, 27 grudnia 2013

JEEESTEEEM! Wygrałem wojnę z prądem. Kolejny już raz.

Padł mój komputer. Na zasadzie - bzcyk. I już. Moment.
A odbudowa trwała miesiąc z kawałkiem, dwie płyty główne, procesor,
pamięci. Jedna płyta do kosza zaraz po zakupie. Okazało się, że zasilacz
popsuty i szkodzi. Nowy zasilacz potrzebny - a tu obudowa nietypowa - zasilacz do przeróbki.
Trafo z zasilacza trzeba było dać poza obudowę tegoż.

Wszystko działa jak należy.

Teraz muszę poczytać, co tam naobiecywałem.
Pofocić i pozamieszczać też muszę.

Na świąteczne życzenia późno już, ale życzę wszystkim
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU!

niedziela, 27 października 2013

Jakiś czas nie zaglądałem...

Pora najwyższa. Na pewno dotrzymam słowa co do kasetek do Minolty 16. Mam na oku świetny aparat. Może się uda... Kupiłem lampę błyskową, Agfatronic, bez przekonania co prawda - bo potrzeba taka była.
Okazało się, że jest rerwelacyjna. Napięcie na stopce 6,7V, regulacje siły błysku. Liczba przewodnia 210(!) dla 100ASA. POTĘGA. Przy 800 ASA zasięg przeszło 120 metrów... Automatyka własna lampy działa idealnie. Przy moim Pentaxie i ustawieniu na X - nie potrzeba nic więcej. Zauważyłem, że brak instrukcji obsługi tej lampy w internecie. Opiszę ją jak umiem najlepiej. Nie podam symbolu, żeby była niespodzianka.

I to by było tyle. Praca ważniejsza od hobby. Będzie wolniejsza chwila - będzie następny wpis.

niedziela, 22 września 2013

Kasetka Minolta 16

Już jest zrobiona. Szału nie ma, ale działa. Zdjęcia wkrótce. Muszę ją jeszcze wypróbować! A przy okazji wypróbuję Minoltę MG-S i Minoltę 16 oraz film 16 mm - jeszcze radziecki. Postaram się.

Bella Skyway Festival. A przede wszystkim TORUŃ...


Toruń w tym wszystkim po prostu przepiękny!


























To drzewo... Ciekawe "czarne światło" raz było je widać, zaraz potem było niewidoczne - ale za to rzucało cień.
Nagie gałęzie bez liści, a cień wyraźnie pokazywał koronę pełną. Bardzo ciekawe...




"atmosphere", kawa włoska - wyborna. 










Rowerowa Masa Krytyczna. Jeżdżą w kółko, świecą, dzwonią, grają.
No bajer, czy coś...


Sponsorzy. Ważni, powinni być tutaj wymienieni.


A wydarzenie niesamowite. Imponujące i po prostu fajne.

niedziela, 15 września 2013

Jeszcze PARACETAMOL i kasetki do Minolty 16

Wymieszałem stężony wywoływacz poligraficzny z przygotowanym wcześniej paracetamolem. Do tego roztworu zadałem metol rozłożony wodorotlenkiem sodu. Wytrąciły się osady, - jakie? Nie wiem. Ale wywoływacz stał się klarowny jak dobre wino. A czarny był jak smoła!
W tym wywoływaczu wywoływałem już negatywy, ale nieciekawe, nie nadają się do bloga. Kiepskie tematy. Wyszły fajnie, nawet miniaturowe z Kieva 30. Pewnie coś dam za jakiś czas, ale przygotuję się porządnie.

Sprawa druga (w łączności z Kievem właśnie), postaram się zamieścić opis przeróbki kasetek od Kiewów
"szpiegowskich" tak by pasowały do Minolty 16 i tym podobnych aparatów (Yashica na przykład). Kasetek oryginalnych nie widziałem właściwie nigdy, te od kieva zdarzają się co jakiś czas.
Do następnego...

Na grzyby by?... Na grzyby!

Na grzyby by, oczywiście.
Pora jest już dawno odpowiednia, przy okazji można też parę zdjęć zrobić. Światło nieprzewidywalne, zaskakujące, żywe w nadmiarze lub martwe jak padlina. Ale efekty są piękne - opisy pod zdjęciami.


Są, nieśmiało wychylają się z mchu... smaczne są ;-)

A to jest po drodze do lasu. Dzika grusza, owoców tysiące...

Niebo, niebiesko - czarno - żółte i białawe. Jesień.


Polne rośliny, piękne!



A to już las, i ostre poranne światło.

Takie cudo miałem w lesie, zdjęcia robiłem. Ale bez szans-nie wyjdą...
W lesie po prostu za ciemno było, aparat opiszę wkrótce.

Córka robiła, świetne.

Widok z drogi - 1

Widok z drogi - 2

Widok z drogi - 2. Wersja w sepii.



Pająki i pajęczyny.

Przekombinowane kolorki, fajnie wyszło.

Do domu jazda, maluchem :-)

Do zdjęć z wakacji wrócę jeszcze...