niedziela, 23 marca 2014

Nie lubię ludzi, którzy nie czytają książek.

Jak w tytule. Ludziom takim współczuję.
A najdziwniejsze, że spotykam takich najwięcej wsród ludzi wykształconych.
Drugą ich wadą jest to, że nie naprawiają swoich błędów.
Tyle.
A wszystko dla tego, że nie czytają książek.
Trzeba pamiętać: nie trzeba wszystkiego umieć i znać, ale
trzeba wiedzieć gdzie znaleźć potrzebną wiedzę.
Książki, to potęga.

Się dzieje... OBYŚ ŻYŁ W CIEKAWYCH CZASACH

Nie o fotografii dziś. Stało się, ruska morda przestała się uśmiechać. Teraz rusofile powiedzą co?
Że to nic, że należy się Krym Rosjanom i połowa Ukrainy? Powiedzą, że tak.
A te wszystkie fakty parlamentarne z Dumy Rosyjskiej? Rozbiór Ukrainy przez Polskę (rosyjska propozycja), obywatelstwo dla rosyjskojęzycznych z terenów byłego carstwa. Chore?
Chore i bardzo groźne. Krym już jest rosyjski (Tatarzy krymscy się tu nie liczą), w takim układzie
na świecie może wydarzyć się wszystko.

   A ja twierdzę, że w Rosji, od mniej więcej 1993 roku, rządzi mafia rosyjska (zwana dawniej KGB),
uwłaszczona na majątku byłego ZSRR. Przy okazji odtwarza się złowrogi zasięg imperialnej polityki
rosyjskiej wobec całej, powtarzam CAŁEJ, europy. Kolesie z Niemiec tylko czekają na rosyjską rąsię, będzie graba, będzie koniec Unii Europejskiej. A my wszyscy w ciemniej du... Bo o jakichś tam Kazachstanach i Turkmenistanach nie warto gadać, albo o Białorusi i terenach uznawanych za państwa tylko przez Rosję.

  Co ciekawe, lekarstwo na ten cyrk jest tutaj, nad Wisłą. My wiemy dokładnie czego się spodziewać
po Rosjanach w takiej sytuacji, oko mamy na Niemcy i Brytanię. Widzimy byłe demoludy i kraje bałtyckie, rozumiemy obawy. I nie chcemy na pewno, aby bratni rosyjski naród wymantykował jakiś nowy Katyń nam, czy jakiemukolwiek innemu europejskiemu narodowi. I żadne sankcje nie pomogą. Przy tej forsie, którą prywatnie przytulili Putinowcy, sankcje personalne nie pomogą, gospodarcze są chybione z założenia - bo ruski wytrzyma wszystko. Zachód powinien skupić się na pomocy Ukrainie, i to w sposób wykluczający porażkę.
Jeśli reformowanie Ukrainy się powiedzie, i na tejże Ukrainie będzie się żyło lepiej niż w Rosji, to Majdan w Moskwie jest murowany. Tylko czy jest to możliwe w narodzie rosyjskim, który nigdy nie zaznał prawdziwej wolności? Oto jest pytanie.

No i my, Polacy, mamy nie pozałatwiane sprawy z Ukraińcami. Trzeba będzie wiele powyjaśniać, choćby po to by się nawzajem tolerować (na początek). Z czasem się ułoży.

A propo fotografii - zrobiłem otworkową kamerę. Może zadziała?